Farma ajurwedyjska – dom jak z marzeń na Półwyspie Kalifornijskim

Zaniedbana hacjenda na krańcu Półwyspu Kalifornijskiego odrodziła się i rozkwitła. Jej twórczyni Jasmine Scalesciani-Hawken prowadzi tu zrównoważone uprawy, wraca do tradycyjnych technik budowlanych i dawnych zabiegów leczących dusze oraz ciała. 

Autor Karine Monié

Zdjęcia FERNANDO MARROQUIN
Farma ajurwedyjska – dom jak z marzeń na Półwyspie Kalifornijskim

Ta architektura zrodziła się z moich wspomnień z Włoch, Urugwaju, Argentyny. Przenika ją duch wolności – mówi Jasmine Scalesciani-Hawken. Zdjęcie: FERNANDO MARROQUIN.

Wolne od pestycydów zioła, owoce i warzywa rosną tu na trzech hektarach. Nie brakuje ptaków ani pszczół. Prąd zapewniają ogniwa słoneczne, działa instalacja odzyskująca wodę. Jasmine Scalesciani-Hawken – twórczyni tego miejsca – w duchu ajurwedy, tradycyjnej indyjskiej sztuki leczniczej, troszczy się o umysł i ciało. – Kiedy znalazłam tę ziemię, była zaśmiecona i skażona przez intensywne uprawy. Szybko zrozumiałam, że przywrócenie zrównoważonej kultury rolnej pomoże mi odbudować więź z przyrodą, lepiej zrozumieć samą siebie – mówi właścicielka. 

Meksykańska wieś El Pescadero, położona na Półwyspie Kalifornijskim, blisko Oceanu Spokojnego, ale z majestatyczną sylwetą pasma Sierra de la Laguna w tle, tchnie wakacyjną beztroską przez cały rok. Z myślą o urodzie, młodości, dobrym samopoczuciu Scalesciani-Hawken zbudowała tu niezwykłą farmę. Nazwała ją Nua Nakūi, co tłumaczy się jako „hołd dla dawnych, ponadczasowych zwyczajów”. Zwrot ku mądrości minionych pokoleń widać w przyjętej formule łączącej regionalne budownictwo i ekologiczne uprawy, a także w gamie zabiegów odprężających i odmładzających, jakie czekają tu na gości. Właśnie z myślą o nich powstał zespół dwóch obiektów. Większy, niemal w całości pokryty białym tynkiem, mieści przestrzenie dzienne oraz pokoje prywatne. W mniejszym, o kamiennych elewacjach, znajduje się główny apartament z dużą sypialnią. Budynki położone po dwóch stronach patio mogą funkcjonować łącznie albo niezależnie, tak by wygodnie rozlokować od jednej do czterech osób. 

 

dom półwysep karlifornijski Z TARASÓW przed domem i na dachu rozciągają się malownicze widoki. Po jednej stronie widać Ocean Spokojny, po drugiej pasmo Sierra de la Laguna, a trzyhektarowa posiadłość urzeka bujnymi uprawami. Zdjęcie: FERNANDO MARROQUIN.

 

dom półwysep karlifornijski BASEN mierzy 25 metrów, można w nim więc swobodnie pływać. Dłuższym bokiem przylega do skrzydła mieszczącego salon, nad którym powstał taras o ukwieconej balustradzie. Sąsiednia, prostopadła bryła kryje kuchnię i jadalnię. Zdjęcie: FERNANDO MARROQUIN.

 

dom półwysep karlifornijski DO RELAKSU W SALONIE zachęca ogromna sofa projektu Scalesciani-Hawken. Wyplatane fotele i taboret wykonali meksykańscy rzemieślnicy skupieni wokół marki txt.ure, zasłony uszyła pracownia Vanessa Cortinas y Tapices w kurorcie Cabo San Lucas. Zdjęcie: FERNANDO MARROQUIN.

 

W dziedzinie odnowy biologicznej oraz zabiegów oczyszczających i odmładzających Scalesciani-Hawken ma ćwierć wieku doświadczenia, przy tworzeniu Nua Nakūi zadebiutowała natomiast jako projektantka. – Ta architektura zrodziła się z moich wspomnień z Włoch, Urugwaju, Argentyny. Mieszkałam w Mediolanie, w urugwajskim Punta del Este i w Buenos Aires. A na „kamienny domek” z głównym apartamentem gościnnym duży wpływ miał włoski architekt Alberto Ponis. W latach 70. XX wieku stworzył dom mojego dzieciństwa, wkomponowany w skaliste wzgórza Sardynii – opisuje właścicielka. – Jednocześnie, gdy tworzyłam to miejsce, miałam wrażenie, że raczej Nua Nakūi wskazuje mi, czym chce być, niż ja to arbitralnie określam – zaznacza. 

Wzniesione ludzką ręką budynki bardzo płynnie przenikają się z otoczeniem przyrodniczym. Ważne role grają tu tarasy, z których jeden, aż 100-metrowy, powstał na dachu pawilonu z salonem. – Możemy stąd oglądać zachód słońca nad Pacyfikiem z jednej strony, a wschód księżyca nad górami z drugiej – mówi Scalesciani-Hawken. Podcieniami oraz ogromnymi oknami budynki szeroko otwierają się na ogród. Szyby i stalowe okiennice można rozsuwać tak, by zupełnie znikła bariera między wnętrzem a zewnętrzem. To jednak nie wszystko. 

– Tworzyłam to miejsce tak, aby goście mogli czuć bliskość natury w każdej chwili. Za ilustrację może posłużyć choćby płytka sadzawka. Żeby dostać się z jadalni do salonu, należy przejść po wystających z wody głazach, które sprowadziłam z pobliskich wzgórz. W ten sposób uruchamia się zmysły i wchodzi w kontakt z przyrodą nawet bez opuszczania domu – podkreśla autorka projektu. Podobną rolę odgrywa szeroki na 2 metry pień starej oliwki, z niemałym trudem ustawiony w holu. Stworzona przez naturę rzeźba fascynuje wszystkich gości Nua Nakūi. 

 

dom półwysep karlifornijski  KAMIENNA KUCHNIA ze świetlikiem powstała z myślą o prostych przyjemnościach. Zdjęcie: FERNANDO MARROQUIN.

 

dom półwysep karlifornijski FILAROWY PODCIEŃ zaciera granicę między główną sypialnią i łazienką a ogrodem. Można stąd podziwiać zachody słońca. Zdjęcie: FERNANDO MARROQUIN.

 

dom półwysep karlifornijski NUA NAKŪI umożliwia kontakt z lokalną przyrodą. Szklane i stalowe ruchome ściany szeroko otwierają dom na otoczenie, użyte do budowy kamienie zostały zebrane w okolicy, a wielu obiektów ceramicznych dostarczyła pobliska pracownia Pronto Muy Pronto. Zdjęcie: FERNANDO MARROQUIN.

 

Silne związki z lokalną przyrodą ma również gama zastosowanych materiałów. We wnętrzach widać pozyskane w okolicy kamień, drewno i naturalne tynki. Pożądany balans między surowością a wyrafinowaniem wprowadzają akcenty szlachetnego onyksu oraz aluminium. Paletę kolorów oparto na odcieniach bieli, kremu i jasnego beżu. 

Otwarte dla gości pawilony zbudowano i wykończono ręcznie, a wszelkie niedoskonałości czy nieregularności dodają im uroku i autentyzmu. Walor unikatowości wnosi też rękodzielnicze wyposażenie. Dominują meble i dodatki wykonane w okolicy. Uzupełniają je włoskie lampy z lat 70. oraz nieliczne przedmioty współczesne, które być może kiedyś zostaną uznane za klasykę wzornictwa naszej epoki. A już teraz pewne jest, że obiekty z różnych poetyk i miejsc wchodzą w El Pescadero w harmonijny, ale twórczy dialog. 

Ta opowieść jeszcze się nie kończy, raczej dopiero zaczyna. Po stworzeniu Nua Nakūi Scalesciani-Hawken zapragnęła tworzyć kolejne podobne miejsca w innych zakątkach świata. Sentyment popycha ją to w stronę Włoch, to ku Ameryce Łacińskiej. Gdziekolwiek zdecyduje się zbudować nowe spa, wybierzemy się tam z przyjemnością. 

 

dom półwysep karlifornijski DO JADALNI I KUCHNI przechodzi się z salonu po potężnych głazach. Zdjęcie: FERNANDO MARROQUIN.

 

dom półwysep karlifornijski DLA OCZYSZCZENIA można wziąć kąpiel ziołową, skorzystać z sauny parowej, schłodzić się w zimnej wodzie. Zabiegi są dobierane zgodnie z zasadami ajurwedy. Zdjęcie: FERNANDO MARROQUIN.

 

dom półwysep karlifornijski SYPIALNIA z rozsuwanymi, przeszklonymi drzwiami. Zdjęcie: FERNANDO MARROQUIN.

 

Jasmine Scalesciani-HawkenJASMINE SCALESCIANI-HAWKEN w Nua Nakūi wykreowała nie tylko przestrzeń, ale także program regeneracji w duchu ajurwedy. Obok projektantki majestatyczny, rzeźbiarski pień prastarej oliwki. Zdjęcie: FERNANDO MARROQUIN.

 

Zobacz także:

Dom na plaży: wielopokoleniowa posiadłość inspirowana nadmorskim krajobrazem

Eremici w wielkim mieście – tak się mieszka w Amsterdamie

Nowoczesna willa w centrum Krakowa

Czytaj więcej