Mieszkanie w przedwojennej kamienicy w berlińskiej dzielnicy Neukölln, o której pierwsza wzmianka pochodzi z 1360 roku. Architektura tej części miasta nawiązuje do Gründerzeit – okresu szybkiej industrializacji i wzrostu gospodarczego w XIX-wiecznych Niemczech. Neukölln słynie z mieszanki starego i nowego. To tętniąca życiem dzielnica pełna kontrastów – od osiedli domów jednorodzinnych na południu po wieżowce osiedla Gropiusstadt projektu Waltera Gropiusa.
W salonie uwagę przyciąga sofa w intensywnym kolorze blue marki Bolia. Zdjęcie: Giulia Maretti Studio
Polski akcent w berlińskim mieszkaniu - plakat filmowy. Zdjęcie: Giulia Maretti Studio
Mieszkanie dla pary 30-latków
Oboje dość dużo pracują, lubią jednak przyjmować gości i organizować kolacje. Dlatego m.in. nie zdecydowali się na połączenie kuchni z salonem. Kuchnia, jak i salon z jadalnią są pomieszczeniami przechodnimi.
Przy remontach mieszkań w starych kamienicach klienci często prosili o otwarcie przestrzeni, ale zauważyłam, że ostatnio ten trend nieco się zmienia i coraz częściej wraca do wydzielonej kuchni. W tym projekcie kuchnia jest osobno, ale wyburzyliśmy w ścianie otwór umożliwiający łatwą komunikację z salonem - opowiada projektantka.
Doprowadzenie mieszkania do obecnego stanu wymagało sporo pracy. Dobrze zachowaną podłogę udało się odświeżyć. Łazienki i instalacje były w opłakanym stanie. Do kuchni, wcześniej położonej od strony północnego zachodu, po zmianie umiejscowienia wpada więcej dziennego światła. W sypialni udało się wygospodarować przestrzeń na garderobę. Wcześniej był tam korytarz prowadzący do używanego niegdyś drugiego wejścia - w przeszłości cała przestrzeń podzielona była na dwa mieszkania.
Właściciele kochają kolor, więc projektantka zaprojektowała regał w kolorze niebieskim. Zdjęcie: Giulia Maretti Studio
Nowoczesny w wyrazie regał, zaprojektowany przez Kasię Kronberger, wpisuje się w klimatyczne wnętrze ze stylowymi drzwiami i oryginalną sztukaterią. Zdjęcie: Giulia Maretti Studio
Mieszanka krzeseł przy stole w jadalni przełamuje nieco monochromatyczny charakter pomieszczenia. Zdjęcie: Giulia Maretti Studio
Projekt: Kasia Kronberger ze Studio Bosko. Zdjęcie: Giulia Maretti Studio
Pamiątki rodzinne
Kilka elementów jak drewniana skrzynia w sypialni, jeden ze stolików nocnych czy pianino to rodzinne pamiątki gospodarzy. Kasia musiała zgrabnie zgrać je z bardziej współczesnymi elementami. W sypialni stanęło tapicerowane łóżko, metalowy stolik berlińskiej marki New Tendency w zielonym kolorze i ławka od Kare Design. Na podłodze leży przecierany, perski dywan z The Knots.
Zależało mi na wprowadzeniu równowagi. Tak by przedmioty pozornie niepasujące do siebie, jak ławka w stylu boho, dobrze zgrały się z tymi nowoczesnymi jak minimalistyczny stolik. Zawsze staram się tworzyć kontrasty, sprawiać by poszczególne elementy we wnętrzu łączyły się, tworzyły interesujące napięcie, rodziły pytania, - opowiada projektantka.
Właściciele mieszkania lubią kolor. Byli otwarci na oryginalne rozwiązania, łazienka - najbardziej rzucające się w oczy pomieszczenie wyłożone żółtymi i białymi marokańskimi płytkami zellige jest formą niespodzianki. Tu architektka zaprojektowała nietypową umywalkę z marmuru calacatta viola na metalowym stelażu. We wnęce stanęła drewniana dłoń trzymająca kartę - akcent nawiązujący do pasji inwestora.
Największym zaskoczeniem jest łazieka w radosnym żółtym kolorze. Zdjęcie: Giulia Maretti Studio
Żółte i białe marokańskie płytki zellige wprowadzają magię do łazienki. Nie przypomina to trochę klimatu "Alicji z krainy czarów"? Zdjęcie: Giulia Maretti Studio
Wykończenie ściany nad blatem w kuchni. Zdjęcie: Giulia Maretti Studio
Monochromatyczna jadalnia
Salon i jadalnia są bardziej stonowane i monochromatyczne. Dobrano tu stół z marmurowym blatem na metalowym stelażu wykonany według projektu Kasi i miks krzeseł: czarne, drewniane od TON, kultowy model Standard projektu Jeana Prouve w 1934 roku oraz Cover od Muuto. Przestrzeń ociepla strukturalny dywan z Bo Concept.
Na ścianach, jak i rownież w innych pomieszczeniach, pojawia się sztuka z kolekcji właścicieli mieszkania.
W salonie na pierwszy plan wysuwa się ciemno-turkusowa, welurowa sofa marki Bolia. Często do projektów Kasia Kronberger stara się dorzucić polski akcent. Tu na ścianę trafił plakat filmowy. Podłogowa lampa, składająca się z długiego stalowego pręta, zwieńczonego kloszem, obracającym się na przegubie kulowym, spoczywającego na okrągłej podstawie, to model Mantis BS8 DCW Editions stworzony w 1951 roku przez Bernarda Schottlandera.
Błękitny regał rozplanowany na jednej ze ścian został wykonany na zamówienie.
Bardzo lubię projektować meble do konkretnego wnętrza. Często podyktowane jest to tym, co jesteśmy w stanie znaleźć na rynku oraz budżetem, gdyż takie projekty zazwyczaj są droższe. Regał powstał z myślą o przechowywaniu konkretnych przedmiotów, bardzo dokładnie przeanalizowałam potrzeby i na tej podstawie powstał układ szafek, szuflad i półek, zaznacza projektantka.
Od początku pracy z projektowaniem wnętrz Kasi przyświeca cel, by tworzyć przestrzenie, na które patrząc, niekoniecznie potrafimy określić, kiedy zostały stworzone. Zależy jej na tym, by miały charakter ponadczasowości. Zapewne pomaga jej w tym mistrzowskie mieszanie różnych proweniencji i stylów.
W kontraście do pamiątkowej szafki nocnej drugi metalowy stolik berlińskiej marki New Tendency w zielonym kolorze ma bardzo nowoczesną formę. Zdjęcie: Giulia Maretti Studio
Szafka nocna to pamiątka rodzinna. Zdjęcie: Giulia Maretti Studio
W sypialni stanęło tapicerowane łóżko i ławka od Kare Design. Na podłodze leży przecierany, perski
dywan z The Knots. Zdjęcie: Giulia Maretti Studio
Kontrasty tworzą interesujące napięcie, ale wszystko ze sobą współgra, zapewniając równowagę. Zdjęcie: Giulia Maretti Studio
Zobacz też:
- Berlińskie mieszkanie architektki Agnieszki Kuczyńskiej
- Soczyste kolory i surowy socrealizm. Zaglądamy do berlińskiego showroomu Gisberta Pöpplera