Z internetu do ksiągarni
Camille Jouneaux, autorka „Leonarda, Fridy i przyjaciół”, od lat prowadzi na Instagramie profil La Minute Culture, gdzie w przystępny sposób opowiada o ciekawostkach związanych ze sztuką. Ma 165 tys. obserwatorów – całkiem sporo jak na ambitne francuskojęzyczne konto. Teraz wydała fenomenalnie opracowaną książkę o historii światowego malarstwa. Tytuł jest błyskawicznie tłumaczony na kolejne języki. A my wiemy dlaczego. Bo to imponujący zestaw informacji opowiedzianych w sposób, który może konkurować z dynamicznym przekazem internetowym. W tę książkę można wejść jak w scrollowanie rolek na Instagramie – wciąga, a każda kolejna rozkładówka wnosi coś nowego.
Śledząc karty "Leonarda, Frida i przyjaciół" trafisz też do kilku najważniejszych muzeów świata – tu Rembrandt w Rijksmuseum w Amsterdamie. Zdjęcie: materiały prasowe
Rozkładówka poświęcona Casparowi Davidowi Friedrichowi z jego najsłynniejszym obrazem: "Wędrowcem nad morzem mgły".
Dla czytelników od 0 do 99 lat
Nie bierzcie tych liczb na serio. „Zero” to przesada, nie będziemy tego pokazywać niemowlakom, ale już z pięciolatkiem można tę książkę oglądać. Okładka sugeruje, że docelowym odbiorcą może być nastolatek. Ale tak naprawdę czytelnikiem "Leonarda, Frida i przyjaciół" może być każdy – niezależnie od tego, czy w kwestiach malarstwa jest „zielony”, czy też zna niemal każdego z artystów przedstawionych w książce. Ten pierwszy ma kawał wiedzy podany w bardzo współczesny sposób. Każdemu ze 100 artystów poświęcona jest rozkładówka – na jednej stronie znajdują się podstawowe informacje na jego temat, ciekawostki i coś ekstra, np. infografika na temat ilości prac wykonanych przez niego w różnych technikach, na drugiej – reprezentatywne dla twórczości dzieło. Możesz tę książkę przeglądać, prześlizgując się po reprodukcjach i informacjach, możesz zagłębić się w nią dokładnie, traktując kolejne strony jako zaproszenie do dalszej eksploracji. A ta jest w dzisiejszych czasach wyjątkowo łatwa – aby zobaczyć więcej obrazów któregokolwiek z bohaterów wystarczy google.
Jeden z bohaterów książki – Hieronim Bosch i niezwykle charakterystyczny dla jego twórczości "Ogród rozkoszy ziemskich". Zdjęcie: materiały prasowe
Skorupka, nasiąkanie itd.
Czy obejrzenie 100 arcydzieł uczyni z kogokolwiek znawcą malarstwa? Nie. A jednak zdziwilibyście się, w jak wielu przypadkach pasja związana ze sztuką zaczyna się właśnie od oglądania albumów. Później zmienia się na podziwianie oryginałów w muzeach. To dzięki zmysłowi wzroku zaczyna się rozumienie i „czucie” malarstwa. „Leonardo…” to doskonały przedsmak dla debiutantów w tej dziedzinie lub deser dla bardziej zaawansowanych (obiecuję, że każdy znajdzie w tej książce coś, co go zaskoczy, nawet jeśli jest niemal omnibusem).
Malarskie przedstawiania rogacizny na przestrzeni wieków – taka prezentacja działa na wyobraźnię.
A w bonusie
Podtytuł tej lektury brzmi „800 lat malarstwa, 100 artystów” i jest to trafnie uproszczone podsumowanie. Pomiędzy rozkładówkami poświęconymi twórcom znalazły się strony z dodatkowymi informacjami lub prowokującymi do przemyśleń zestawieniami. Wśród bonusów znajdziemy na przykład przewodnik po greckich bóstwach czy wyjaśnienia na temat symboli używanych na obrazach przedstawiających świętych. Czasem ten sam temat pojawia się opracowany w różnych interpretacjach – np. Judyta odcinająca głowę Holofernesa w wersji Caravaggia i Artemisii Gentileschi, ale też przedstawienia bydła – od XVI wieku do współczesności. „Leonardo, Frida i przyjaciele” to ponad 350 stron w dużym formacie, takim, nad którym można pochylić się nie tylko w pojedynkę. Do czego Was namawiamy.
"Bonusowa" informacja na temat Henri`ego Matisse`a dotyczy kaplicy, której wystrój zaprojektował w Vence pod koniec lat 40-stych.
Wystawiennictwo wpływa na możliwości i sposób odbioru sztuki. Jouneaux tłumaczy, jak przygotowywane są ekspozycje, a także jak transportuje się i przechowuje dzieła sztuki.
Zobacz także:
Muzeum Sztuki Simose w Hiroszimie najpiękniejszym muzeum świata wg UNESCO
Nowe prace współczesnych artystów w zbiorach Pawilonu Czterech Kopuł we Wrocławiu