Czy architektura może być poezją? Pięćdziesiąt cztery realizacje Carla Scarpy

„Jestem człowiekiem Bizancjum, który do Wenecji dotarł przez Grecję” – mówił Carlo Scarpa. Poświęcony mu nowy album to efekt pracy dwojga Turków: fotografa Cemala Emdena i historyczki architektury Jale Nejdet Erzen. Ich bliskowschodnie spojrzenie na genialnego Włocha uzupełniono, oddając głos rzemieślnikom, którzy z nim współpracowali.

Autor Maja Mozga-Górecka

Zdjęcia Cemal Emden
Czy architektura może być poezją? Pięćdziesiąt cztery realizacje Carla Scarpy

Rozbudowa willi Il Palazzetto (1971–78, Padwa). Zdjęcie: Cemal Emden

W październiku 1976 roku Carlo Scarpa wykładał w auli wiedeńskiej Akademie der bildenden Künste. Brodaty siedemdziesięciolatek w okularach jak denka od butelek zachowywał się swobodnie, wręcz wesołkowato. A pod koniec wystąpienia prawie tańczył. Zdarzenie przypomina Jale Nejdet Erzen, turecka historyk architektury, w eseju przybliżającym sylwetkę włoskiego projektanta w wydanym niedawno albumie „Carlo Scarpa. The Complete Buildings”. Uważa, że to temat wykładu: „Czy architektura może być poezją” okazał się dlań tak porywający, i dużo miejsca poświęca poetyckim wymiarom realizacji Scarpy. Zwraca uwagę na ich otwartość na interpretacje, na przywiązanie architekta do szczegółu, precyzję w dobieraniu form, materiałów, wykończeń, wreszcie na jego własne metrum – wzorcowe proporcje oparte na nietypowej siatce o wymiarach 5,5 na 5,5 centymetra. „Korzystam z różnych trików”, zdradzał.

Carlo Scarpa. The Complete Buildings

Kaplica w grobowcu rodziny Brion ma kubiczną formę. Ołtarz oblicowany jest brązem. Świetliki w dachu w kształcie piramidy i kwadratowe prześwity w ścianach wypełnione marmurem wpuszczają promienie słoneczne. Zdjęcie: Cemal Emden

Jeśli trzymać się lirycznych skojarzeń, architektura była dla niego, jak to ujmuje Erzen, „narzędziem mnemotechnicznym”, zapisem wspomnień i skojarzeń. Urodzony w 1906 roku w Wenecji, a od trzynastego roku życia również tam wychowywany, w piłkę grał między kolumnami placu św. Marka. A w projektowaniu korzystał z zapasu utrwalonych kadrów, w których ruch wody, plam światła, zwielokrotnione refleksy ożywiały fasady budynków. Choć całe życie związał z regionem Veneto, poetykę wybrał antypalladiańską, zrywającą z symetrią i regularnością typową dla XVI-wiecznego klasyka z tego regionu. Chciał zostać malarzem. Studiował w Wenecji na Regia Accademia di Belle Arti. Po trzech latach zwrócił się jednak ku architekturze.

Carlo Scarpa. The Complete Buildings

Salon firmy Olivetti, Wenecja, 1957–58. Zdjęcie: Cemal Emden

Technika i artyzm

Mimo ukończonych studiów kierunkowych w tej samej akademii zrezygnował z egzaminu państwowego. Włoska izba architektów nie dopuściła go do swego grona i nie mógł oficjalnie firmować projektów własnym nazwiskiem. Wykładał w Scuola Superiore di Architettura (dziś IUAV), współpracował ze szklarzami z Murano, projektując feeryczne wazony dla Venini. Dopiero przebudowa auli weneckiego Università Ca’ Foscari (1935–37 i 1955–56) zapoczątkowała prace architektoniczne i długą serię mistrzowskich renowacji przestrzeni zabytkowych. Do najsłynniejszych należy Museo di Castelvecchio (1957–64 i 1967–75), gdzie Scarpa stworzył labirynt nowych schodów i pasaży, portale z różowego kamienia, zmieniając radykalnie sposób ekspozycji dzieł z konnym pomnikiem Cangrandego I della Scala na czele. Z kolei w Fondazione Querini Stampalia (1961–63) po nowatorsku podszedł do problemu alta aqua. „Geniusz Scarpy polegał na łączeniu zaawansowanych technicznie rozwiązań z artyzmem (...). Gdy modernistyczne projekty ignorowały lokalne walory, on ukazywał ducha Wenecji w nowoczesnym wydaniu”, komentuje Erzen.

Carlo Scarpa. The Complete Buildings

Grobowiec rodziny Brion (1969–78, Treviso), także miejsce pochówku architekta. Zdjęcie: Cemal Emden

Wchodząc do Giardini na Biennale Sztuki, które trwa w Wenecji, miniecie budkę z biletami. Nadwieszony dach ma kształt liścia. Słupy umieszczono w osłonach z klejonego drewna. Erzen nawet ta budka „przypomina lepsze czasy”, gdy złącza miały złożoność węzłów żeglarskich, a żaden z projektowanych detali nie był trywialny, nawet niewidoczne wsporniki półek w salonie Olivetti przy placu św. Marka. Dzisiejsza poddana dyktatowi parametrów, certyfikatów i przepisów przeciwpożarowych architektura łaknie takiego podejścia.

Carlo Scarpa. The Complete Buildings

Schody w salonie firmy Olivettimają rzeźbiarską formę kaskady. Konstrukcję antresol wykonano bez użycia ani jednej śruby. Zdjęcie: Cemal Emden

Wrażliwość genialnego Włocha wydaje się też idealna na nasz czas przełomu. Może dlatego tylko w tym pięcioleciu poświęcono mu: album ze zdjęciami Lorenza Pennatiego, wznowioną monografię autorstwa profesora Roberta McCartera, wspomnienia Guida Pietropolego, bliskiego współpracownika Scarpy, a na jesień planowany jest druk jego własnych tekstów. Wybitny polski architekt Stanisław Fiszer powiedział kiedyś, że jeśli się nie zna dwudziestu realizacji Scarpy, nie ma co siadać do projektowania. W albumie wydanym przez Prestel mamy ich pięćdziesiąt cztery. To efekt pięcioletniej pracy tureckiego fotografa i architekta Cemala Emdena, który odwiedził i udokumentował wszystkie obiekty z architektonicznej spuścizny Scarpy. To niemałe osiągnięcie, bo dużą jej część stanowią domy prywatne (Emden lubi wyzwania; wydał już komplet dzieł Le Corbusiera).

Carlo Scarpa. The Complete Buildings

Dziedziniec Grand Hotelu Minerva (1958– 61) we Florencji (wspólnie z Edoardem Dettim). Wystające cegły nadają przestrzeni dynamiki. Zdjęcie: Cemal Emden

Porządek jest chronologiczny, a autorką zwięzłych, momentami budzących niedosyt, komentarzy do każdego dzieła jest wspomniana już Jale Nejdet Erzen, turecka malarka, architektka i profesor historii sztuki, wykładowczyni METU w Ankarze. Czy Erzen i Emden patrzą na Scarpę z bliskowschodniej perspektywy? Znajdziemy tu znaną frazę, że uważał się on za „człowieka Bizancjum, który do Wenecji dotarł przez Grecję”. Zaakcentowano bogactwo formalne i materiałowe jego dzieł, bizantyjskie inspiracje, użycie złota, dekoracyjność nawet czysto technicznych elementów i rzemiosło, dzięki któremu ta obfitość ma precyzję i siłę oddziaływania.

Carlo Scarpa. The Complete Buildings

Salon marki Gavina w Bolonii (1962–63) powstał dla firmy meblarskiej. Scarpa zaakcentował tu kolorem elementy konstrukcji. Motyw zachodzących na siebie kół powraca w witrynie sklepu. Zdjęcie: Cemal Emden

Architekt totalny

O ile pierwszy kompletny opis realizacji Scarpy, wydany po angielsku w 1984 roku, zawierał komentarze czołowych architektów i krytyków, o tyle teraz, co bardzo cenne, głos oddano rękodzielnikom. Emiliano Bugatti rozmawia z braćmi Paolem i Franceskiem Zanonami z weneckiego zakładu kowalskiego i  stolarzem Carlem Capovillą. O Scarpie mówią „architekt totalny”. Wspominają wysiłek, pomysłowość, niepowtarzalność i odwagę jego projektów, maszyny, które budowali tylko po to, by wytworzyć odpowiednie złącze, no i melancholię, jaka przyszła po śmierci architekta. W 1978 roku Scarpa uległ wypadkowi w Japonii, notabene w grobowcu, który zaprojektował jego syn Tobia. Ciało architekta, owinięte w lniane tkaniny, umieszczono we wnęce w grobowcu rodziny Brion w Treviso, jego własnym, ostatnim dziele. „Został tam pochowany jako pierwszy, tak jakby podpisał swój najważniejszy projekt”, konkluduje Francesco Zanon.

Carlo Scarpa. The Complete Buildings

Wnętrze Zentner House (1964–68, Zurych), jedyne zagraniczne dzieło Scarpy. Zdjęcie: Cemal Emden

Carlo Scarpa. The Complete Buildings

Propylaeum, część bramna grobowca rodziny Brion (1969–78, San Vito di Altivole, Treviso).Ogrody i wnętrza obiektu posłużyły za kosmiczną scenografię w sequelu filmu „Duna”. Zdjęcie: Cemal Emden

Carlo Scarpa. The Complete Buildings

Na okładce publikacji (red. Emiliano Bugatti, Prestel, 2024): showroom marki Gavina w Bolonii

Zobacz więcej:


Czytaj więcej