W październiku 1976 roku Carlo Scarpa wykładał w auli wiedeńskiej Akademie der bildenden Künste. Brodaty siedemdziesięciolatek w okularach jak denka od butelek zachowywał się swobodnie, wręcz wesołkowato. A pod koniec wystąpienia prawie tańczył. Zdarzenie przypomina Jale Nejdet Erzen, turecka historyk architektury, w eseju przybliżającym sylwetkę włoskiego projektanta w wydanym niedawno albumie „Carlo Scarpa. The Complete Buildings”. Uważa, że to temat wykładu: „Czy architektura może być poezją” okazał się dlań tak porywający, i dużo miejsca poświęca poetyckim wymiarom realizacji Scarpy. Zwraca uwagę na ich otwartość na interpretacje, na przywiązanie architekta do szczegółu, precyzję w dobieraniu form, materiałów, wykończeń, wreszcie na jego własne metrum – wzorcowe proporcje oparte na nietypowej siatce o wymiarach 5,5 na 5,5 centymetra. „Korzystam z różnych trików”, zdradzał.
Kaplica w grobowcu rodziny Brion ma kubiczną formę. Ołtarz oblicowany jest brązem. Świetliki w dachu w kształcie piramidy i kwadratowe prześwity w ścianach wypełnione marmurem wpuszczają promienie słoneczne. Zdjęcie: Cemal Emden
Jeśli trzymać się lirycznych skojarzeń, architektura była dla niego, jak to ujmuje Erzen, „narzędziem mnemotechnicznym”, zapisem wspomnień i skojarzeń. Urodzony w 1906 roku w Wenecji, a od trzynastego roku życia również tam wychowywany, w piłkę grał między kolumnami placu św. Marka. A w projektowaniu korzystał z zapasu utrwalonych kadrów, w których ruch wody, plam światła, zwielokrotnione refleksy ożywiały fasady budynków. Choć całe życie związał z regionem Veneto, poetykę wybrał antypalladiańską, zrywającą z symetrią i regularnością typową dla XVI-wiecznego klasyka z tego regionu. Chciał zostać malarzem. Studiował w Wenecji na Regia Accademia di Belle Arti. Po trzech latach zwrócił się jednak ku architekturze.
Salon firmy Olivetti, Wenecja, 1957–58. Zdjęcie: Cemal Emden
Technika i artyzm
Mimo ukończonych studiów kierunkowych w tej samej akademii zrezygnował z egzaminu państwowego. Włoska izba architektów nie dopuściła go do swego grona i nie mógł oficjalnie firmować projektów własnym nazwiskiem. Wykładał w Scuola Superiore di Architettura (dziś IUAV), współpracował ze szklarzami z Murano, projektując feeryczne wazony dla Venini. Dopiero przebudowa auli weneckiego Università Ca’ Foscari (1935–37 i 1955–56) zapoczątkowała prace architektoniczne i długą serię mistrzowskich renowacji przestrzeni zabytkowych. Do najsłynniejszych należy Museo di Castelvecchio (1957–64 i 1967–75), gdzie Scarpa stworzył labirynt nowych schodów i pasaży, portale z różowego kamienia, zmieniając radykalnie sposób ekspozycji dzieł z konnym pomnikiem Cangrandego I della Scala na czele. Z kolei w Fondazione Querini Stampalia (1961–63) po nowatorsku podszedł do problemu alta aqua. „Geniusz Scarpy polegał na łączeniu zaawansowanych technicznie rozwiązań z artyzmem (...). Gdy modernistyczne projekty ignorowały lokalne walory, on ukazywał ducha Wenecji w nowoczesnym wydaniu”, komentuje Erzen.
Grobowiec rodziny Brion (1969–78, Treviso), także miejsce pochówku architekta. Zdjęcie: Cemal Emden
Wchodząc do Giardini na Biennale Sztuki, które trwa w Wenecji, miniecie budkę z biletami. Nadwieszony dach ma kształt liścia. Słupy umieszczono w osłonach z klejonego drewna. Erzen nawet ta budka „przypomina lepsze czasy”, gdy złącza miały złożoność węzłów żeglarskich, a żaden z projektowanych detali nie był trywialny, nawet niewidoczne wsporniki półek w salonie Olivetti przy placu św. Marka. Dzisiejsza poddana dyktatowi parametrów, certyfikatów i przepisów przeciwpożarowych architektura łaknie takiego podejścia.
Schody w salonie firmy Olivettimają rzeźbiarską formę kaskady. Konstrukcję antresol wykonano bez użycia ani jednej śruby. Zdjęcie: Cemal Emden
Wrażliwość genialnego Włocha wydaje się też idealna na nasz czas przełomu. Może dlatego tylko w tym pięcioleciu poświęcono mu: album ze zdjęciami Lorenza Pennatiego, wznowioną monografię autorstwa profesora Roberta McCartera, wspomnienia Guida Pietropolego, bliskiego współpracownika Scarpy, a na jesień planowany jest druk jego własnych tekstów. Wybitny polski architekt Stanisław Fiszer powiedział kiedyś, że jeśli się nie zna dwudziestu realizacji Scarpy, nie ma co siadać do projektowania. W albumie wydanym przez Prestel mamy ich pięćdziesiąt cztery. To efekt pięcioletniej pracy tureckiego fotografa i architekta Cemala Emdena, który odwiedził i udokumentował wszystkie obiekty z architektonicznej spuścizny Scarpy. To niemałe osiągnięcie, bo dużą jej część stanowią domy prywatne (Emden lubi wyzwania; wydał już komplet dzieł Le Corbusiera).
Dziedziniec Grand Hotelu Minerva (1958– 61) we Florencji (wspólnie z Edoardem Dettim). Wystające cegły nadają przestrzeni dynamiki. Zdjęcie: Cemal Emden
Porządek jest chronologiczny, a autorką zwięzłych, momentami budzących niedosyt, komentarzy do każdego dzieła jest wspomniana już Jale Nejdet Erzen, turecka malarka, architektka i profesor historii sztuki, wykładowczyni METU w Ankarze. Czy Erzen i Emden patrzą na Scarpę z bliskowschodniej perspektywy? Znajdziemy tu znaną frazę, że uważał się on za „człowieka Bizancjum, który do Wenecji dotarł przez Grecję”. Zaakcentowano bogactwo formalne i materiałowe jego dzieł, bizantyjskie inspiracje, użycie złota, dekoracyjność nawet czysto technicznych elementów i rzemiosło, dzięki któremu ta obfitość ma precyzję i siłę oddziaływania.
Salon marki Gavina w Bolonii (1962–63) powstał dla firmy meblarskiej. Scarpa zaakcentował tu kolorem elementy konstrukcji. Motyw zachodzących na siebie kół powraca w witrynie sklepu. Zdjęcie: Cemal Emden
Architekt totalny
O ile pierwszy kompletny opis realizacji Scarpy, wydany po angielsku w 1984 roku, zawierał komentarze czołowych architektów i krytyków, o tyle teraz, co bardzo cenne, głos oddano rękodzielnikom. Emiliano Bugatti rozmawia z braćmi Paolem i Franceskiem Zanonami z weneckiego zakładu kowalskiego i stolarzem Carlem Capovillą. O Scarpie mówią „architekt totalny”. Wspominają wysiłek, pomysłowość, niepowtarzalność i odwagę jego projektów, maszyny, które budowali tylko po to, by wytworzyć odpowiednie złącze, no i melancholię, jaka przyszła po śmierci architekta. W 1978 roku Scarpa uległ wypadkowi w Japonii, notabene w grobowcu, który zaprojektował jego syn Tobia. Ciało architekta, owinięte w lniane tkaniny, umieszczono we wnęce w grobowcu rodziny Brion w Treviso, jego własnym, ostatnim dziele. „Został tam pochowany jako pierwszy, tak jakby podpisał swój najważniejszy projekt”, konkluduje Francesco Zanon.
Wnętrze Zentner House (1964–68, Zurych), jedyne zagraniczne dzieło Scarpy. Zdjęcie: Cemal Emden
Propylaeum, część bramna grobowca rodziny Brion (1969–78, San Vito di Altivole, Treviso).Ogrody i wnętrza obiektu posłużyły za kosmiczną scenografię w sequelu filmu „Duna”. Zdjęcie: Cemal Emden
Na okładce publikacji (red. Emiliano Bugatti, Prestel, 2024): showroom marki Gavina w Bolonii
Zobacz więcej:
- Romuald Miller: radykalny postępowiec
- Jerzy Sołtan: ostatni modernista
- Jorge (Jerzy) Zalszupin przez kilka dekad meblował życie Brazylijczyków. Teraz dom tego polsko-brazylijskiego architekta udostępniony jest zwiedzającym