„Ciocho Cukrownia” to najprawdopodobniej najsłodsze miejsce w Katowicach. Spójrzcie tylko na uroczą karuzelę

To miejsce powstało „z miłości do cukru” i pięknych wnętrz. W katowickiej „Ciocho Cukrowni”, zaprojektowanej przez architektki ze studia Brokat słodycz obecna jest w każdym, nawet najmniejszym detalu. Nasze serca skradła jednak karuzela, której siedzenia wyglądają jak makaroniki.

Zdjęcia ONI Studio
„Ciocho Cukrownia” to najprawdopodobniej najsłodsze miejsce w Katowicach. Spójrzcie tylko na uroczą karuzelę

Kolorystyka i detale przywodzą na myśl słodkie wypieki. Zdjęcie: ONI Studio

Ciocho Cukrownia w Katowicach

„Ciocho Cukrownia” należy do Eweliny i Mateusza, którzy na co dzień prowadzą pracownię cukierniczą Tortowe Ciocho, gdzie wypiekają torty, ciasta, ciastka i makaroniki. Lokal „Ciocho Cukrowni” znajduje się na parterze jednej z odnowionych katowickich kamienic.

Kolory wykorzystane przez architektki we wnętrzu nawiązują do identyfikacji wizualnej marki – pojawiają się tu więc odcienie różu, błękitu i bieli. Nie brakuje tu także elementów inspirowanych wypiekami Eweliny, które również nadają wnętrzu przytulny, ciepły i oczywiście słodki klimat.

I tak, lamperia, jako główny element dekoracyjny nawiązuje do przekroju tortu i jego poszczególnych warstw. Wykonano ją z różnokolorowych pionowych płytek – nad nią architektki zostawiły oryginalną czerwoną cegłę zastaną w lokalu.

Przednia zabudowa baru wykonana z surowych pustaków pomalowanych na biało przypomina zbitą konstrukcję z kostek cukru. Z kolei oparcia ławy zostały zaprojektowane na wzór dwóch nadgryzionych ciastek (przez Ewelinę nazywanych „ciostkami”).

Naszym ulubionym miejscem w „Ciocho Cukrowni” jest urocza karuzela znajdująca się blisko witryny. Karuzela w odcieniach błękitu i różu pełni funkcję huśtawki, której siedzenia przypominają kształtem makaroniki.

Ciekawie prezentuje się również aranżacja łazienki. Zamiast standardowego lustra, trzy ściany pomieszczenia wyłożono fragmentami luster, tworząc oryginalną strukturę powierzchni. Nad nimi architektki umieściły podświetlany na różowo napis z ledów „Z miłości do cukru” – hasło często używane przez właścicielkę „Ciocho Cukrowni”, które stało się jej znakiem rozpoznawczym.

Warto wspomnieć również o oświetleniu, które odgrywa kluczową rolę w tym projekcie. Pomysł na nietypową aranżację sufitu wyszedł od Eweliny. Najpierw, cały sufity, łącznie z instalacjami, został pomalowany na błękitny kolor. Następnie zawieszono delikatne lampki przypominające zwisające świąteczne diamenciki. Między lampkami zamontowano małe kryształki, które odbijają i załamują światło, tworząc wyjątkową atmosferę. Architektki dodały też świecące girlandy, które ociepliły wnętrze.

 

Zobacz też: 


Czytaj więcej