Ścieżki dźwiękowe Jamajki

Gwiazdorski DJ Diplo zbudował dom w jamajskiej dżungli. Trzy akordy: beton, drewno i zieleń, współtworzą ten architektoniczny sampel. A pierwsze kroki stawiano tu z maczetą w dłoni.

Autor Mayer Rus

Zdjęcia FRANK FRANCES, stylizacja — TESSA WATSON
Ścieżki dźwiękowe Jamajki

Dywan vintage od Tuaregów (Atlas Weavers), sofa z Uniqwa Collections, francuski stolik koktajlowy z ceramiki i dębu oraz para foteli z lat 40. obitych tkaniną Nobilis składają się na wyposażenie salonu

Znane jest porównanie architektury do „zamrożonej muzyki”. Jego autor, Johann Wolfgang von Goethe, tłuma czył, że „stany umysłu wywoływane przez architekturę są bardzo podobne do tych, za którymi stoi muzyka”. Ponad 150 lat póź niej medytacje Goethego poświęcone zjawiskom materialnym i duchowym przeformułował Frank Zappa – postać może nie tak dostojna jak niemiec ki poeta, ale na równi prorocza. „Wykonując utwór muzyczny, tworzymy rodzaj rzeźby. To powietrze podczas koncertu jest rzeźbione i to ono przyjmuje jakąś formę”, stwierdził.

DJ Diplo w koszuli, spodniach i butach od Brunella Cucinellego, okulary Jacques Marie Mage. W bibliotece stoją francuskie fotele vintage z lat 50. z tapicerką marki Blant. Wykonaną z głośników rzeźbę stworzył Lucas Muñoz Muñoz. Stylizacja modowa Van Van Alonso. BIBLIOTEKA to jedno z kilku hermetycznie zamykanych pomieszczeń w tym domu. Umeblowano ją sofą Mitchell Gold + Bob Williams z tapicerką Nobilis. Półki i bar z lokalnego drewna guango są autorskim projektem pracowni Freecell i Gii Wolff. Stolik koktajlowy to dzieło Rogera Caprona.

Jaki rodzaj muzyki zastygł w odważnych bry łach i przenikających się planach jamajskiego pałacu przyjemności stworzonego przez Thomasa Wesleya Pentza, nagrodzonego Grammy DJ-a i producenta muzycznego, szerzej znanego jako Diplo? Biorąc pod uwagę upodobanie artysty do przekraczania granic gatunków, miksowania i remiksowania, jego posiadłość może odzwierciedlać nie tyle konkretny rodzaj muzyki, ile podejście do twórczości jako takiej. Z trzema dominującymi tonami w postaci: betonu, drewna i bujnej roślinności, dom robi wrażenie ko lejnego tworzonego przez Diplo sampla. W tym przy padku na kompozycję złożyły się także las deszczo wy i ziemia przekształcona przez człowieka. Natura współgra jednak z tym, co sztucznie wytworzono. W zróżnicowaniu tonacji i faktur w poszczególnych przestrzeniach widać błyskotliwość, z jaką Diplo pisze swoje piosenki, a także intuicję, dzięki której artysta z sukcesem realizuje różnorakie projekty.

W części wypoczynkowej studia nagrań stanęły krzesła marki Stahl + Band, sofa z Casa Atica, stoły do ping-ponga i szachów od Rasttro, stolik kawowy z Objet Vagabond. POD SUFITEM JADALNI wiszą ręcznie wyplatane lampy od Sary Effi Reddin. Przy stole szkolne krzesła „Mullca”

 

NA GŁĘBOKĄ WODĘ

Jamajka objawiła się mu jako artystyczna Gwiazda Polarna. Od początku kariery była dla niego punk tem odniesienia i potężnym źródłem inspiracji. – Jak na tak małą wyspę, wywarła potężny wpływ na świa tową kulturę. To magiczny kraj – podkreśla muzyk. Dziesięć lat temu skoczył na głęboką wodę. Kupił dwudziestohektarowy obszar na najdalej na północ wysuniętym skrawku wyspy. Chciał tam stworzyć zaciszną przestrzeń dla swojej rodziny. Z dala od sza lonych tłumów. W 2023 roku dokupił kolejne 5 hek tarów. – Szaleństwem było tam budować – zdradza, opisując tysięczne wyzwania związane z konstruk cją, dostępem do prądu, a nawet do samej działki. – Najważniejsza była cierpliwość. Ten projekt mógł upaść z tak wielu powodów! Ale na coraz to nowe problemy znajdowaliśmy rozwiązania. Uznałem, że w najgorszym razie zostanę właścicielem kilku drzew bananowca.

Rodzinny stół zacieniony kładką wykonał Bildad DeLeon (warsztat DeLeon Wood Works) z drewna brazylijskiego gatunku Angelim Pedra.

Aby podjąć herkulesowy wysiłek, Diplo zrobił to, co robi najlepiej. Założył zespół. W skład weszli utalentowani artyści i rzemieślnicy, którym muzyk przedstawił takie oto zadanie: ujarzmijcie dżunglę, jednocześnie zachowując jej dzikość i egzotykę, du cha tego miejsca. Ponieważ brawurowe prace gwiazd architektury wydawały mu się zbyt przewidywalne, zatrudnił Lauren Crahan z brooklyńskiej Freecell Architecture, pracowni akcentującej relacje brył, materiałową uczciwość i poetykę konstrukcji. W zespole znalazła się też architektka Gia Wolff, częsta współpracowniczka pracowni Freecell, która z kolei w swoich projektach kładzie nacisk na architekturę w działaniu – wzajemne relacje między użytkowni kami budynku a środowiskiem naturalnym. Własną dyrektor kreatywną, Sarę Nataf, Diplo zatrudnił w roli dekoratorki, a jej towarzyszką w występku uczynił Katelyn Hinden, swoją niezmordowaną asystentkę, pierwszego oficera. – Pozwoliłem tym czterem wspaniałym kobietom przejąć kontrolę nad moim życiem i nie wyobrażam sobie, że mogło być inaczej. Zrobiły, co trzeba – zaręcza. A Crahan od wzajemnia się komplementem. – Wes – jak nazywa Diplo – był wyjątkowo otwarty na nasze pomysły. Przez całe życie współpracował z artystami i ich wspierał. To dodawało nam skrzydeł – mówi archi tektka. Oboje rozpoczęli pracę, badając teren. Krok w krok chodzili za mieszkańcem buszu, który ma czetą torował sobie drogę. – Las był jak skrzynia pełna skarbów. Są tu wzgórza, niziny, groty, wiele rodzajów drzew i zróżnicowanych mikroklimatów. Duża część naszej pracy polegała na przeanalizowa niu tego i ustaleniu, jak stworzyć związki między poszczególnymi elementami krajobrazu – stwierdza Wolff.

W głównej sypialni: krzesło autorstwa Poula Hundevada z galerii Morentz oraz francuski wiejski stół z antykwariatu Didiera Abbeloosa

 

W salonie pod oknami stoi jadeitowa rzeźba „Temoa” Pedro Reyesa (2023) na postumencie z wapienia wykonanym przez Sylvestra Puseya.

Najpierw wybrano miejsce, w którym miały stanąć dom oraz towarzyszące mu budynki, między innymi wolno stojący pawilon studia nagrań. Potem zastanawiano się, jak ma wyglądać układ przestrze ni zewnętrznych i wewnętrznych zależny od pro porcji brył i przeznaczenia poszczególnych pokoi. – Wes zwiedził cały świat i dużo czasu spędził w kra jach tropikalnych, choćby w Brazylii i Indiach. W ob szarze naszych wspólnych zainteresowań i inspiracji znalazły się więc dzieła architektów: Geoffreya Bawy ze Sri Lanki oraz trzech Brazylijczyków: Oscara Nie meyera, Paula Mendesa da Rochy, a także Roberta Burlego Marxa, twórcy krajobrazów. W końcu usta liliśmy, że myśląc o tym budynku, wszyscy się w na turalny sposób skłaniamy ku betonowi. Wylewany na miejscu do szalunków, umożliwił stworzenie prostych, ale odważnych form, które nawiązują dia log z dżunglą – wyjaśnia Crahan.

Widok na narożnik budynku. – Ten dom zaprasza ludzi do wędrówki i eksploracji. Z każdym krokiem w górę odsłaniają się nowe widoki – mówi architektka Gia Wolff.

 

Dżungla ma tak jasno określony charakter, że jedyne, co można było zrobić, to spróbować wkomponować ją w życie domu, sprawić, by wydawała się naturalną i nierozerwalną częścią architektury — Carlos Morera, architekt krajobrazu

Łóżko powstało na zamówienie w warsztacie Bildada DeLeona (DeLeon Wood Works). Niski stolik z łupku przyjechał w antykwariatu Obsolete w Los Angeles.

Podziały – na przestrzeń prywatną i pomiesz czenia dla gości – są dość swobodne, a sam dom skon centrowano wokół basenu i wspólnej jadalni. Elementy łączące przestrzeń, takie jak mostki, trejaże czy kory tarze przewietrzające, sprawiają, że trudno tu oddzielić obszar zewnętrzny od tego, co w środku. W ten spo sób dom staje się jednym organizmem, reagującym na kaprysy przyrody. Otwartość miała służyć nawią zywaniu relacji zarówno z krajobrazem, jak i między ludźmi. Odprawia się tu codzienne rytuały. Stały rytm życia domu i przyzwyczajenia pielęgnowane przez jego mieszkańców mają im dawać poczucie wspólnoty. – Lauren i Gia obsesyjnie podchodziły do kwestii światła i cienia, pod tym względem przeanalizowa ły każdą porę dnia. Ponieważ dom jest inny o poranku, inny po południu i jeszcze inny wieczorem, czas pod postacią poruszających się chmur, promieni słonecz nych i kropli deszczu wkracza tu jako jeden z ważnych czynników – zaznacza Diplo.

Strefę relaksu nad basenem umeblowano sofą Malibu Market & Design, wytapicerowaną woskowanym płótnem marki Halley Stevensons.

– Chcesz wiedzieć, kim jest Diplo? Zobacz jego dom – mówi Nataf. To jej energia kreatywnie zasila wszystkie przedsięwzięcia muzyka od scenografii przez modę po budowanie marki i biznes. – Jesteśmy w niebiańskim pałacu zielarza. Każdy tutejszy kąt zachęca albo do tworzenia, albo po prostu do wyluzowania się czy kontemplacji – dodaje. Aranżacja ma służyć absolutnej wygodzie i odpoczynkowi, będąc jednocześnie ukłonem w stronę krajów, które Diplo odwiedził, i przedmiotów, które kocha. – Wszystko tu ma znaczenie, za wszystkim stoi jakaś opowieść z życia Wesa – uzupełnia Hinden. Obie pamiętają, jakie trudności napotkały, szukając mebli i tkanin, które dobrze będą znosić ekstremalny klimat panujący w dżungli. W tej sprawie Diplo zachowuje spokój. – Słońce ma wyjątkowo destrukcyjny wpływ na tkaniny, ale nie przeszkadza mi to. Na tym polega surowość tego miejsca. Każde drzewo ma tu własną osobowość, duszę. I tym trzeba się cieszyć – mówi. 

W łazience przylegającej do pokoju gościnnego mamy betonową umywalkę, armaturę i lustro marki Waterworks oraz kinkiety Allied Maker.

 

Istotnie, pierwszeństwo krajobrazu i jego znaczenie dla projektu podkreślono elementami stworzonymi specjalnie dla tego miejsca. Należy do nich ceramiczny mural obok basenu autorstwa Sofíi Londoño. To hołd dla komórkowej budowy organizmów roślinnych. I pomost wizualnie łączący zieloną dżunglę z muskularnym, monochromatycznym betonem. Prace z zielenią prowadził mąż Londoño Carlos Morera razem z zespołem kalifornijskiej pracowni Geoponika. – Są miejsca, którym po prostu nie da się narzucić żadnego krajobrazowego wzorca – mówi o dyskretnych interwencjach, jakich się tu podjął. – Dżungla ma tak jasno określony charakter, że jedyne, co można było zrobić, to spróbować wkomponować ją w życie domu, sprawić, by wydawała się naturalną i nierozerwalną częścią architektury. Przeanalizowaliśmy naturalną scenerię domu, a następnie najbar dziej gwiazdorskie gatunki roślin wprowadziliśmy do wnętrza. Zależało nam na tym, by żaden nie wyglądał w tym miejscu obco i sztucznie – dodaje.

W głównej łazience stoi masywna, monolityczna toaletka projektu Freecell, a całości dopełniają lampy wiszące Allied Maker i armatura Waterworks.

DŹWIĘKI TŁA

Diplo jest przekonany, że jego wyspiarski azyl wart był zachodu i wielu lat spędzonych na rozwiązywa niu coraz to nowych problemów. – Wiesz, co mnie tutaj najbardziej inspiruje? Siedzenie pod bana nowcem blisko stawu, w którym pływają żółwie. Po prostu cuda zdarzają się tu na każdym kroku, nie tylko w domu – dowodzi. – W środku nocy słucha my najlepszej jamajskiej ścieżki dźwiękowej: miliona cykad, świerszczy i ptaków, a z oddali niezmiennie dochodzą taneczne bity. Właśnie to kocham w tym kraju: odgłosy oceanu, rzek, zwierząt, ale też hałas autobusów. Dźwięki chaosu. Ponieważ dom położony jest wysoko, docierają do nas w postaci kojącego tła. Myślę, że to jest moje medium.

Czytaj więcej