9 wystaw weneckiego biennale, których nie można przegapić. Polecają trzy badaczki architektury

Temat tegorocznego biennale architektury w Wenecji odwołuje się do łacińskiego słowa „intelligens”. Czy w rozwiązywaniu palących problemów świata pomoże nam sama przyroda, zbiorowa mądrość pokoleń, a może sztuczna inteligencja? Wystawy, które udzielają najciekawszych odpowiedzi polecają trzy badaczki architektury: Małgorzata Kuciewicz, Dorota Leśniak-Rychlak i Aleksandra Stępień-Dąbrowska. Ekspozycje można oglądać do 23 listopada.

9 wystaw weneckiego biennale, których nie można przegapić. Polecają trzy badaczki architektury

Fragment wystawy „Lary i penaty” w tegorocznym pawilonie Polski. Zdjęcie: Luca Capuano, dzięki uprzejmości La Biennale di Venezia

Małgorzata Kuciewicz, architektka, współzałożycielka grupy Centrala, z którą opracowała projekt wystawy w pawilonie Polski na biennale w 2018 roku:

Od powrotu z biennale cały czas myślę o pawilonie belgijskim, ukazującym nasze partnerstwo z roślinami. Kuratorzy stworzyli tam małe siedlisko, złożone głównie z roślin subtropikalnych. Podpięte pod różne czujniki, same sterują nawadnianiem, oświetleniem i wentylacją. Wiele osób dostrzegło w tych roślinach metaforę kolonialnej historii Belgii, ale dla mnie ciekawsze było pytanie, na ile je wykorzystujemy, a na ile razem z nimi czerpiemy obopólne korzyści. Na wystawie znalazły się też wypowiedzi architektów, którzy tłumaczą, jak tego typu rozwiązania, tworzące wewnętrzny mikroklimat dzięki naturalnym zdolnościom roślin, można anektować do istniejących budynków.

Wystawa Danii z elementami pawilonu poddanymi recyklingowi. Zdjęcie: Marco Zorzanello, dzięki uprzejmości La Biennale di Venezia

Drugi wątek mocno wybrzmiewający na biennale to nowa estetyka, za którą stoi ponowne użycie materiałów. Szczególnie wyraziście pokazano to w poddawanym przebudowie pawilonie Danii. W jednej sali do fundamentów odkryto wszystkie warstwy podłogowe, w drugiej pokazano powstały z nich granulat, który posłużył na przykład jako komponent lastryka.

Ekspozycja Korei z instalacją ukazującą zbiór figurek postaci ludzkich oraz personifikacje grzybów i porostów. Zdjęcie: Yongjoon Choi © Korean Pavilion 2025

Dla mnie ciekawa była też wystawa koreańska, ukazująca perspektywę zwierząt, które na co dzień zamieszkują pawilon. To budynek wsparty na słupach, nieznacznie uniesiony nad strefę korzeniową drzew, przez co odnajdują się tam koty, jeże, żaby i oczywiście owady. Artystka umieściła w tej przestrzeni wykonane przez siebie figurki postaci ludzkich oraz personifikacje grzybów i porostów. Publiczność nie ma do nich dostępu, ale może zobaczyć filmy, na których zwierzęta wchodzą z figurkami w interakcje, jakby się po raz pierwszy stykały z obcą cywilizacją.

Dorota Leśniak-Rychlak, historyczka sztuki i architektka, redaktorka naczelna magazynu „Autoportret”, współautorka wystawy w pawilonie Polski z 2014 roku:

Poruszyła mnie wystawa „The Land Remembers” w pawilonie Libanu, przygotowana przez Collective for Architecture Lebanon. Ekspozycja podejmuje temat ekocydu – zbrodni przeciwko środowisku, której na ziemiach libańskich dopuszcza się Izrael, używając amunicji zawierającej biały fosfor. Zanim możliwa będzie odbudowa kraju, zanim pojawi się przestrzeń na rozmowę o architekturze, konieczna będzie regeneracja skażonych gleb. Kuratorzy powołują fikcyjne Ministerstwo Wywiadu Terenowego z czterema wyspecjalizowanymi departamentami: pierwszy dokumentuje zbrodnie przeciwko środowisku, drugi tworzy nową, alternatywną kartografię, trzeci pokazuje, że w odpowiednich warunkach gleba ma zdolność do regeneracji, czwarty zajmuje się gatunkami endemicznymi i ochroną bioróżnorodności, m.in. poprzez zabezpieczanie nasion. Ten ostatni wątek nabiera dodatkowego znaczenia w kontekście wojny w Ukrainie: już na początku inwazji Rosja zniszczyła jeden z największych na świecie banków genetycznych roślin, mieszczący się w Charkowie.

Wystawa Libanu z instalacją z cegieł z ubijanej ziemi. Zdjęcie: Andrea Avezzù, dzięki uprzejmości La Biennale di Venezia

Tuż obok pawilonu libańskiego znajduje się wystawa ukraińska „dakh: Vernacular Hardcore”. Opowiada o dachach – zarówno tych rzeczywistych, które jako pierwsze padają ofiarą bombardowań, jak i symbolicznych, choć najważniejszych, jeśli chodzi o funkcje ochronne: tworzonych przez domowej produkcji drony. Punktem wyjścia są badania wernakularnej architektury Ukrainy prowadzone przez trzy pokolenia badaczek wywodzących się z rodziny Kosminów: Tamarę, Oksanę i Bogdanę. Kuratorami tej ekspozycji, obok Bogdany, są Kateryna Rusetska oraz polsko-brytyjski badacz Michał Murawski.

W kontekście budowania poczucia bezpieczeństwa chciałam przywołać też wystawę „Lary i penaty” w pawilonie polskim (autorzy: Aleksandra Kędziorek, Krzysztof Maniak, Katarzyna Przezwańska, Maciej Siuda). Zrównuje ona nowoczesne technologie wymagane normami z praktykami oddolnymi, nierzadko magicznymi. Kataloguje wernakularne działania, dające nam, ludziom, poczucie sprawczości. Wspaniale zaaranżowana, jest miejscem, w którym pojawia się wiele spontanicznych uśmiechów, w kontraście do dominującej w prezentacjach innych krajów powagi.

Aleksandra Stępień-Dąbrowska, historyczka sztuki i badaczka architektury:

To była moja pierwsza wizyta na weneckim biennale. Pojechałam tam ciekawa polskiego pawilonu – i nie za wiodłam się. Podoba mi się, że ukazuje intymną i wspólnotową relację z architekturą oraz bardziej „pierwotne” jej praktykowanie. Ekspozycja jest klarowna, uniwersalna i jednocześnie prowokuje pytania – choćby o różnicę między rzeczywistym bezpieczeństwem a poczuciem komfortu. Ciekawie wypada w zestawieniu z wystawą łotewską, która inaczej dotyka tych tematów. Bada sytuację na granicy Łotwy i Rosji, gdzie umocnienia i instalacje przeciwczołgowe reorganizują życie lokalnej społeczności.

Wystawa Brytyjska. Instalacja „Earth Compass” z układem gwiazd z 12 grudnia 1963 roku, kiedy Kenia uzyskała niepodległość. Zdjęcie: Marco Zorzanello, dzięki uprzejmości La Biennale di Venezia

Spośród pawilonów eksplorujących wątki architektonicznego recyklingu polecam pawilon duński, gdzie materiały wydobyte z budynku stają się tworzywem ponownie użytym do jego przebudowy. Warto też odwiedzić pawilon Wielkiej Brytanii, nagrodzony wyróżnieniem specjalnym. Ekspozycja „GBR – Geology of Britannic Repair” ukazuje architekturę przez pryzmat nadmiernej eksploatacji, zarówno środowiska, jak i ludzi. Brytyjsko-kenijski zespół kuratorów szuka rozwiązań nie w technologii, lecz w ziemi, tworząc alternatywną wizję architektury odpornej na konflikty i przywracającej właściwe relacje z naturą.

Ratanowa kompozycja odtwarzająca system jaskiń w Kenii, w których przetrzymywano zniewolonych Afrykanów. Zdjęcie: Marco Zorzanello, dzięki uprzejmości La Biennale di Venezia

Jako historyczka architektury uległam też fascynacji nagrodzoną Srebrnym Lwem instalacją „Calculating Empires” w Arsenale. Gigantyczne diagramy autorstwa Kate Crawford i Vladana Jolera analizują relacje władzy i technologii, produkujące określone realia architektoniczne, społeczne czy kulturowe od starożytności po współczesność.

Zobacz też: 

 


Czytaj więcej