Każde płótno jest jak maszyna do alchemicznych eksperymentów. To, co w świecie sztuki raczej ze sobą się nie łączy, w pracach Mario Dávalosa znajduje idealną wspólną, choć nie zawsze gładką formę. Tu mieszają się ze sobą: malarska materia i fotograficzne kadry, praca wyobraźni i reporterska dociekliwość, opowieść o naturze i cywilizacji.
1. Zobaczyć światło
Gęsta kwietna łąka wypełnia dolną część wielkoformatowego płótna. Oglądamy splątane łodygi, wygięte liście, gąszcze traw w kolorze pastelowego fioletu, rozbielonych żółci i oranżów. Kolejne spojrzenia na „Jardin privado” (olej na płótnie, 2025) przynoszą odkrycia kolejnych detali, również tych z innego porządku: a to fragment ludzkiej twarzy ukryty w roślinności, a to kawałek ptasiego dzioba lub skrzydła wychylającego się zza liści. Jednak to, co naprawdę przykuwa uwagę w tej części obrazu to wewnętrzne światło, rodzaj blasku zamkniętego w gęstej, grubej malarskiej materii. Góra część obrazu nie świeci tak mocno, choć artysta pomieścił tu uproszczony motyw słońca. „Patrz tam, gdzie nie powinno być światła, a na pewno je zobaczysz” – zdaje się mówić artysta. Podobny efekt wykorzystuje w nokturnach czyli nocnych scenach rodzajowych. Od tego już tylko krok do dalszych malarskich wniosków: obraz to rodzaj maszyny do eksperymentów, instrument do przekraczania wizualnych przyzwyczajeń i konwencji. „Moje obrazy owszem, są próbą zaprezentowania natury w jej złożoności, ale przede wszystkim pokazują i testują to, jak widzimy dziś świat i jak widzimy same obrazy”.
La historia del agua / Historia wody. Zdjęcie: archiwum artysty.
2. Zobaczyć symbol
Prace Mario Dávalosa to również gra oparta na zgrabnej żonglerce tym, co abstrakcyjne, zredukowane do uproszczonej geometrycznej formy, a tym, co przedstawiające. Ten rodzaj połączenia: abstrakcja i figuracja jest zresztą jednym ze znaków szczególnych artysty. Przykładając wyimaginowaną lupę jeszcze bliżej obrazów Dávalosa szybko zobaczymy, że w jego sztuce szczególną rolę pełnią symbole, w części mocno osadzone w malarskiej tradycji. W wielu z prac odnajdziemy powracające motywy klatki, ogrodzenia czy po prostu zamknięcia w którym znalazł się świat natury. Morska fala rozbijająca się o balustradę, basen zamknięty za grubym płotem– jak mówi o nich artysta? „Każdy symbol w malarstwie to rodzaj uproszczenia, a czasami i zaprzeczenia temu, co reprezentuje. Jednocześnie i sam obraz jest rodzajem zapośredniczenia, zaprzeczenia. To ciekawy start do rozważań o tym jaki status ma to, co przedstawiono na płótnie – prawdy, kreacji, fikcji?”
Jardin privado / Prywatny ogród. Zdjęcie: archiwum artysty.
3. Fotografia w obrazie
Przyglądając się obrazom Mario Dávalosa szybko zobaczymy, że wiele z nich opiera się na języku fotografii. To prawie nie malarskie kompozycje, ale fotograficzne kadry przeniesione na płótno. Nic dziwnego, artysta bardzo sięga po medium fotograficzne, przede wszystkim dokumentując przyrodę. Alaska, Amazonia, Antarktyka, Antyle – tu stworzył swoje monumentalne cykle fotograficzne. No właśnie, fotograficzne czy malarskie? „Paradoksalnie to dla mnie jedno i to samo. Każda z fotografii ma w sobie silny element malarskości, szukam w ich uproszczenia, specyficznej kompozycji. Jednocześnie bez moich cykli fotograficznych w tle, doświadczenia pstryknięcia migawki, wybrania ostatecznego kształtu malarstwo chyba nie mogłoby istnieć”.
Images and words / Obrazy i słowa. Zdjęcie: archiwum artysty.
4. Sam artysta w obrazie
Wiele z prac artysty porównać można też do wycelowania apartu fotograficznego wprost na siebie. Ale to nie klasyczne autoportrety. To raczej obrazy, których tematem jest sam proces twórczy, kreatywność. Na płótnach Dávalosa znajdziemy jego samego w otoczeniu maszyny do pisania, książki, w arktycznej czapie, eksplorującego dziką przyrodę (i emitującego przy tym swoje własne światło). Nic z historycznego ujęcia malarza w jego pracowni, a jednocześnie – wszystko, co mówi o procesie tworzenia, zmaganiu kreatywnym. „Proces malarski ma wiele wspólnego z archeologią. Trzymanie pędzla jest jak prowadzenie wykopalisk - to akt fizyczny, który wymaga wysiłku, a zarazem ma obsesyjną naturę. Pracujesz, przez większość czasu ponosisz porażkę, ale co jakiś czas odkrywasz coś nieoczekiwanego, co ujawnia prawdziwą naturę świata”.
El jardin descubierto (pairidaeza) / Odkryty ogród (pairidaeza). Zdjęcie: archiwum artysty.
5. Narodowość w obrazie
„Bardzo chciałbym być artystą karaibskim albo dominikańskim, ale nim nie jestem” - mówi o sobie Mario Dávalos. Rzeczywiście, w ostatnich latach rytm obiegu muzealnego i rynku sztuki wyznacza niezwykła popularność tego, co przynależy do globalnego południa. Jako punkt zwrotny można potraktować tu edycję weneckiego Biennale z 2024, niemal w całości poświęconą odkrywaniu obszarów, gdzie wzrok kolekcjonerów sięgał raczej rzadko: sztuce Brazylii, Argentyny, Australii, RPA, krajów Ameryki Środkowej. Inny moment zmiany – madryckie targi sztuki Arco, które przestawiły akcent z tego, co europejskie, na sztukę krajów łacińskich. „Nie czuję się ‚latynoskim artystą’. W dobie sukcesu sztuki, która pochodzi z mniejszych, ale rozwibrowanych specyficzną tradycją wizualną krajów, prosto byłoby odnosić się do geograficznych podziałów i kolekcjonerskich mód. Tak, przygotowuję teraz wielką indywidualną wystawę dla Museo de Arte Moderno w Santo Domingo, ale jestem przekonany, że moje obrazy niosą w sobie bardziej uniwersalną opowieść – o naturze człowieka i jego tęsknocie do tworzenia, o dualizmie: płótno, człowiek, o pasji tworzenia”.
Winter resort / Zimowy resort. Zdjęcie: archiwum artysty.
Prace Mario Dávalosa po raz pierwszy obejrzeć będzie można w Polsce w ramach targów sztuki Hotel Warszawa Art Fair 6-7 września 2025, a jeszcze wcześniej, 4 września, w ramach specjalnego zamkniętego wydarzenia organizowanego przez Skanska Commercial Development Europe. Spotkanie ma formułę art talk i odbywa się przestrzeni zaprojektowanej z myślą o kreatywności, współpracy i inspiracji czyli Business Link na ulicy Łuckiej w Warszawie.
Simulacion np. 1 / Symulacja nr 1. Zdjęcie: archiwum artysty.
Zobacz także:
7 europejskich wystaw, które warto zobaczyć tego lata
10 wystaw w Polsce, które zdążysz zobaczyć jeszcze w te wakacje