Dziadek, wybitny architekt Aleksander Franta, nauczył go, że w architekturze mieszkaniowej na pierwszym miejscu są światło, przestrzeń i zieleń, a nie forma budynku. Ta ostatnia powinna być po prostu wypadkową jak najlepszych warunków do życia zapewnionych użytkownikom. Tak było w wielokrotnie nagradzanym apartamentowcu Villa Reden w Chorzowie według projektu Macieja Franty, tak jest w ukończonym niedawno punktowcu w Żorach. – O jakości domów nie świadczy rodzaj materiałów. Piękny kamień na elewacji nie sprawi, że w danym obiekcie będzie się lepiej mieszkało, ale duży taras już tak – podkreśla architekt.
Jego najnowsza realizacja to dziewięciokondygnacyjny budynek o ściętej bryle otoczonej betonową kratownicą szerokich tarasów. Architekt nazywa je zewnętrznymi salonami, bo przestrzeń mieszkalną powiększają nawet dwukrotnie. Pełnią też dodatkową funkcję. Latem zacieniają wnętrza przed nadmiernym nasłonecznieniem, zimą, gdy słońce jest nisko, kierują promienie tak, by mocniej je dogrzewały.
Elewacje Żorro pokrywa czarny tynk mozaikowy. Zdjęcie: Adam Then
Budynek otrzymał nazwę Żorro, trochę na cześć postaci stworzonej ponad sto lat temu przez Johnstona McCulleya. – Uwielbiam filmy science fiction, zwłaszcza ekranizacje komiksów. To kino rozrywkowe, ale obrazuje rzeczywiste relacje społeczne. Występujący w nich superbohater jest zazwyczaj człowiekiem. Bywa inny, ale mówi tym samym językiem, a gdy się pojawia, zmienia otoczenie, poprawia świat. Podobnie, mam nadzieję, jest z naszym budynkiem, który stanął w sąsiedztwie szarych, substandardowych blokowisk – opowiada Franta.
Wszystkie mieszkania mają dostęp do tarasów. Z górnych kondygnacji roztacza się widok na krajobraz Beskidów. Zdjęcie: Adam Then
Dodaje, że Żorro ma jedną główną supermoc. Pokazuje, że odważna architektura nie jest zarezerwowana tylko dla dużych metropolii i nie musi być droga. Trudno uwierzyć, że metr kwadratowy tych mieszkań kosztował 6800 zł. Zgodnie z założeniami autora mieszkańcy wypełniają już tarasy wielkimi donicami z zielenią, ustawiają meble ogrodowe, wieszają hamaki. – Stworzyliśmy tylko ramy, które teraz pomału wypełniają się życiem – mówi z dumą architekt.
Maciej Franta reprezentuje trzecie pokolenie architektów w rodzinie. Od stycznia tego roku współprowadzi fundację Ładnie, która chce pełnić rolę mediatora między projektantami, politykami i mieszkańcami. Zdjęcie: Tomasz Zakrzewski
Zobacz też:
- Zaglądamy do pracowni architektów Franta Group. Surową przestrzeń zaprojektowało studio AMOK Architecture
- Uzdrowisko Ustroń: odnowa architektury
- Towarowa 22. Pierwszy apartamentowiec zaprojektowali JEMS Architekci