„Nie lubię reguł i przepisów. Są wrogami wyobraźni” – twierdziła Magdalena Abakanowicz. I właściwie przez całe życie starała się im przeciwstawiać. Może to zasługa jej arystokratycznego pochodzenia, może tatarskich korzeni, a może wojennego dzieciństwa, gdy narzucony siłą nowy porządek świata całkowicie odmienił znaną rzeczywistość. O odwadze i bezkompromisowości artystki świadczą m.in. nieustanne eksperymenty z materiałami: barwionym sizalowym włóknem, linami konopnymi, spawaną blachą, jutą utwardzaną z użyciem żywicy syntetycznej.
Ptak z cyklu „Ucello”. Zdjęcie: Jeremi Dobrzański, Zamek Królewski na Wawelu
W Ogrodach Królewskich na Wawelu znalazły się prace z późnego okresu jej twórczości: bezgłowe ludzkie postaci z betonu i brązu oraz aluminiowe ptaki z cyklu „Ucello”. To 14 wielkoformatowych rzeźb pochodzących ze zbiorów Galerii Starmach oraz Fundacji Marty Magdaleny Abakanowicz Kosmowskiej i Jana Kosmowskiego. Ustawione wśród jabłoni, oleandrów i kasji dawnego herbarium Bony Sforzy nabierają zupełnie nowych znaczeń. Są jak przybysze spoza czasu, niemi świadkowie dziejów, „okaleczeni” przez historię.
„Siedząca”. Zdjęcie: Jeremi Dobrzański, Zamek Królewski na Wawelu
Letnią odsłonę ekspozycji „Abakanowicz. Bez reguł” można oglądać do 28 września. W październiku, po zamknięciu ogrodów, zaplanowano kolejne spotkanie z twórczością artystki, tym razem w przestrzeni Sali Senatorskiej, gdzie słynne abakany zostaną zestawione z arrasami Zygmunta Augusta.
Zobacz też:
- Tkając przestrzenie – Olga de Amaral to artystka, którą trzeba znać
- Okiem łososia: kolejna pływająca restauracja w Norwegii
- Łosoś i piksele: nowe muzeum w Norwegii projektu Indii Mahdavi