Gruntowny remont
140-metrowe mieszkanie na warszawskim Mokotowie, ulokowane w ekskluzywnym apartamentowcu z 2005 roku, po 20 latach przeszło generalny remont i zostało dostosowane do potrzeb młodej pary, która trafiła do projektantek ze Studio Monocco. „Z inwestorką znałyśmy się wcześniej, dwa lata temu projektowałyśmy jej poprzednie mieszkanie. Nowe i większe miało stać się domem dla niej i jej partnera” – opowiadają projektantki. „Najważniejsze było to, by wnętrze starzało się z godnością. Tak, by klienci czuli się w nim dobrze nawet za 20 lat, a użyte materiały przetrwały próbę czasu albo były podatne na odnawianie. To narzuciło wykorzystanie stonowanej kolorystyki i naturalnych materiałów, które zawsze będą aktualne” – mówią Agnieszka Rypina-Wyszogrodzka i Iga Sidorowicz.
Projektantki i klienci postawili na poszukiwania mebli vintage. Zdjęcie: ONI Studio.
Otwarty na kuchnię salon ma około 40 m2. Zdjęcie: ONI Studio.
Blat kuchenny pokrywa szczotkowany, matowy kwarcyt. Zdjęcie: ONI Studio.
W zabudowie kuchennej projektantki "pobawiły się" kierunkiem usłojenia. W szafkach to pion, a w szufladach poziom. Zdjęcie: ONI Studio.
Praktyczny podział
Układ funkcjonalny był bardzo dobrze przemyślany przez dewelopera, dlatego pozostał praktycznie niezmieniony. „Otworzyliśmy początkowo zamkniętą kuchnię, co sprawiło, że odrobinę powiększył się i hol”. Dziś mieszkanie podzielone jest na strefę dzienną, z obszernym aneksem kuchennym, salonem o powierzchni ponad 40 m2 i łazienką gościnną z prysznicem oraz strefę nocną, na którą składa się sypialnia z prywatną łazienką oraz pojemną garderobą, dwa gabinety i pralnia. Wymieniono elektrykę, przyłącza wodnokanalizacyjne, grzejniki oraz okna.
W poszukiwania lamp zaangażowali się również klienci. Celem było wybranie klasycznych modeli. Zdjęcie: ONI Studio.
Zabudowa w holu została wykonana na zamówienie. Znajduje się w niej praktyczne, tapicerowane siedzisko. Zdjęcie: ONI Studio.
Detale i wybory
Większość mebli została zaprojektowana na wymiar – jadalniany stół z dębowego, litego drewna, lekkie regały, półki czy biblioteka. „Starałyśmy się, by reszta wyposażenia była z drugiej ręki. To przede wszystkim duńskie klasyki. Pierwszym znaleziskiem były krzesła stojące przy stole i to one wyznaczyły kierunek projektu. To model Johannesa Adersena z lat 60.”. Do odcienia drewna, z jakiego powstały, dobrano wzór modyfikowanego forniru Alpi. „To bejcowany fornir o kolorze zbliżonym do teaku. Klientom zależało, żeby nie miał zbyt mocnego rysunku. W zabudowie kuchennej pobawiłyśmy się kierunkiem usłojenia. W szafkach to pion, a w szufladach poziom”. Blat kuchenny, podobnie jak te w łazienkach, pokrywa szczotkowany, matowy kwarcyt. „Klientom zależało na tym, by jego powierzchnia nie miała połysku. Matowe wykończenie wyjątkowo dobrze wydobywa piękno kamienia”. Materiał powtórzono na elementach w bibliotece jednego z gabinetów. „Zostawiłyśmy istniejące przy wejściu zaoblenie ściany i powtórzyliśmy je w siedzisku naprzeciwko, które pokrywa żakard francuskiej marki Pierre Frey”. Ścianę kryjącą komin tuszuje tafla lustra, a w siedzisku znalazło się miejsce na odkurzacz. Lustro pojawia się też nad kuchennym blatem. „Mimo że początkowo klienci nie byli do tego pomysłu przekonani, bo mieli jasno określone wymagania, co do wyglądu kuchni, to po tym, kiedy któregoś dnia weszłyśmy do mieszkania i zobaczyłyśmy wpadające przez okno promienie słońca, stwierdzili, że będzie to dobry zabieg, który rozjaśni przestrzeń”.
Kolory naturalne i ziemi – harmonijna kompozycja barw w sypialni właścicieli. Zdjęcie: ONI Studio.
Sypialnia, podobnie jak dwa gabinety, znajduje się w części prywatnej mieszkania. Zdjęcie: ONI Studio.
Światło jest ważne
Wybór lamp to zazwyczaj trudny temat. Ale inwestorzy na tym etapie projektowania zapałali miłością do oświetlenia i zaangażowali się w poszukiwania. Zależało im, by wszystkie modele były klasykami i miały ciekawą formę. Nad stół trafił model Bank od Audo Copenhagen, z półksiężycowym kształtem nawiązującym do modeli tworzonych w latach 30. XX wieku, a nad kuchenną wyspę czarna, minimalistyczna forma od Lexavali. Lampa podłogowa to Timberline od Gubi – model przyciągający wzrok rzeźbiarskim elementem, zaprojektowany w latach 70. XX wieku przez Madsa Capraniego, a kinkiety „obwarzanki” w salonie i w łazience pochodzą z AQform.
Wiszące półki zostały wykonane na wymiar, ale w stylu zbliżonym do mebli vintage wybranych do mieszkania. Zdjęcie: ONI Studio.
Pojemne meble na wymiar w jednym z gabinetów. Zdjęcie: ONI Studio.
Meble i wyposażenie mają dobrze się starzeć. Zdjęcie: ONI Studio.
Blat w łazience został wykonany z tego samego kamienia i w takim samym wykończeniu jak w kuchni. Zdjęcie: ONI Studio.
Minimalistyczna łazienka ma ponadczasowy styl. Zdjęcie: ONI Studio.
W łazience zaprojektowano praktyczną, pojemną szafkę pod blatem. Zdjęcie: ONI Studio.
Autorki projektu
Studio Monocco istnieje od 11 lat. Iga studiowała Architekturę i Urbanistykę, Agnieszka – architekturę wnętrz. „Znamy się niemal od zawsze, bo od piątej klasy podstawówki. Po kilku latach pracy w warszawskich pracowniach projektowych stwierdziłyśmy, że nie ma co sobie robić konkurencji i warto połączyć siły. Nasza estetyka opiera się na miłości do starego, co nadaje naszym projektom subtelny retro vibe” – mówią architektki.
Zobacz także:
Lubisz styl loftowy? Musisz zobaczyć to paryskie poddasze!
Elegancka, 30-metrowa kawalerka w paryskiej kamienicy