Młodzi właściciele nie chcieli domu w stylu mid-century modern, ale zależało im na zachowaniu panoramicznych widoków. Wymieniając przeszklenia na nowe w konstrukcji stalowej, należało wzmocnić zarówno fundamenty domu, jak i tarasu. Ale efekt zapiera dech w piersiach!
Dom w Tiburon, Kalifornia. Projekt wnętrz: Lucile Glessner Design. Projekt architektoniczny: Kenneth Ung, XDream Design architect. Zdjęcie: Alanna Hale photography
Projektantka zdecydowała się także na obniżenie sufitów, zakrywając widoczne stalowe konstrukcje. Całkowitą transformację domu uzyskano dzięki zastosowaniu naturalnych materiałów i wykończeń.
Dom w Tiburon, Kalifornia. Projekt wnętrz: Lucile Glessner Design. Projekt architektoniczny: Kenneth Ung, XDream Design architect. Zdjęcie: Alanna Hale photography
Specjalnie zaprojektowane oświetlenie nie zakłóca widoku
Dużo naturalnych materiałów we wnętrzu dodaje mu ciepła i przytulności. Płytki z wapienia, trawertyn i marmur Calacatta wykorzystano do wykończenia kuchni i łazienki. Podłogi i meble wykonane zostały z białego dębu. Ściany i sufity pomalowane farbą wapienną w dwóch odcieniach, aby uzyskać ciekawszy efekt.
Dom w Tiburon, Kalifornia. Projekt wnętrz: Lucile Glessner Design. Projekt architektoniczny: Kenneth Ung, XDream Design architect. Zdjęcie: Alanna Hale photography
Powstał też specjalny projekt oświetlenia. W domu jest bardzo mało opraw, które zastąpiło wbudowane oświetlenie liniowe. Architektce zależało, aby uniknąć oświetlenia punktowego w dużym pokoju i sypialniach, po to, aby wieczorem nie zakłócać widoku przez wszechobecne okna.
Dom w Tiburon, Kalifornia. Projekt wnętrz: Lucile Glessner Design. Projekt architektoniczny: Kenneth Ung, XDream Design architect. Zdjęcie: Alanna Hale photography
Dom w Tiburon, Kalifornia. Projekt wnętrz: Lucile Glessner Design. Projekt architektoniczny: Kenneth Ung, XDream Design architect. Zdjęcie: Alanna Hale photography
Dom w Tiburon, Kalifornia. Projekt wnętrz: Lucile Glessner Design. Projekt architektoniczny: Kenneth Ung, XDream Design architect. Zdjęcie: Alanna Hale photography