Dizajn w obiegu zamkniętym

Podstawą dobrego projektowania jest trwałość. Materiałowa, ale też estetyczna. – Jeśli jakiś przedmiot nas zachwyca, zrobimy wszystko, żeby go odnowić i dać mu drugie życie – mówi Maja Ganszyniec, która we współpracy z BMW dla samochodów elektrycznych tej marki zaprojektowała modułowe stoisko ekspozycyjne z naturalnych materiałów. Z czasem zmieni się w ogólnodostępną miejską strefę rekreacji.

MATERIAŁ SPONSOROWANY

Dizajn w obiegu zamkniętym

Stoisko ekspozycyjne dla samochodów elektrycznych BMW zaprojektowane przez Maję Ganszyniec. Części stoiska po rozłączeniu i przestawieniu mogą utworzyć miejskie strefy rekreacji. Zdjęcie: materiały prasowe BMW

O zrównoważonym projektowaniu z Mają Ganszyniec rozmawiał Tomasz Żylski.

maja ganszyniec

Maja Ganszyniec. Zdjęcie: Tomasz Kuczma

AD: Stoisko ekspozycyjne pani projektu po rozłożeniu tworzy zestaw mebli miejskich. Skąd ten pomysł?

Maja Ganszyniec: Było dla mnie oczywiste, że jeżeli zaczynamy rozmowę od samochodu elektrycznego produkowanego w sposób zrównoważony, z wykorzystaniem surowców wtórnych, to powinniśmy stworzyć ekspozytor, który będzie to odzwierciedlał. Tego typu stoiska mają zwykle określony cykl życia. Później są utylizowane. Chcieliśmy podważyć to założenie, zaprojektować ekspozytor, który byłby trwały i służył też po zakończeniu promocji samochodu.

bmw maja ganszyniec

Współpraca BMW z Maja Ganszyniec Studio zaowocowała stworzeniem modułowego stoiska ekspozycyjnego dla elektrycznych modeli BMW. Zdjęcie: materiały prasowe BMW

bmw maja ganszyniec

Dzięki wykorzystaniu wysokiej klasy materiałów i zaprojektowaniu całości z uniwersalnych modułów konstrukcja zyska drugie życie, stając się plenerową strefą rekreacji. Zdjęcie: materiały prasowe BMW

AD: W jaki sposób zrealizowała pani te założenia?

Maja Ganszyniec: Poszczególne elementy stoiska zaprojektowano tak, aby później mogły pełnić nową funkcję w przestrzeni miejskiej. Ażurowe ścianki można położyć na trawie i wykorzystywać jako platformy do siedzenia czy wylegiwania się. Zaproponowaliśmy różne układy wykorzystania tych elementów. Można obudować nimi drzewo lub ustawić dwie ławeczki i donice na placu, na którym brakuje zieleni. W modułach powielamy wysokości i szerokości, tak żeby poszczególne elementy do siebie pasowały i można było z nich tworzyć najróżniejsze aranżacje.

AD: Jak długo te elementy będą służyć jako ekspozytory? Wiadomo, gdzie później zostaną użyte?

Maja Ganszyniec: Na pewno dwa–trzy lata będą pracować dla BMW, natomiast jest jeszcze trochę za wcześnie, żeby wskazać ich przyszłe lokalizacje. Mamy sporo przestrzeni, które są niedoinwestowane, i tam widziałabym ich miejsce.

AD: Dlaczego wybrała pani lite drewno, a nie na przykład materiały z odzysku?

Maja Ganszyniec: To nie był oczywisty wybór. Zawsze głęboko się zastanawiam, zanim użyję litego drewna. Wprawdzie jest ono odnawialne, ale drzewo rośnie bardzo długo. W meblach miejskich sprawdza się jednak od dziesiątek lat. Łatwo je konserwować, odnowić. W tym przypadku wybraliśmy świerk, pozyskany lokalnie w sposób kontrolowany.

bmw maja ganszyniec

Surowców naturalnych jest coraz mniej, więc siłą rzeczy musimy się zwrócić w stronę cyrkularności i zapewnić przedmiotom większą trwałość. Ławki mają blaty z kwarcytu. Zdjęcie: materiały prasowe BMW

AD: To pierwsze meble miejskie w pani portfolio. Czym różnią się od tych projektowanych do wnętrz?

Maja Ganszyniec: Muszą być przede wszystkim bardzo ciężkie, żeby nie dało się ich łatwo unieść. Poza tym, podobnie jak w projektach do wnętrz, powinny być stabilne i bezpieczne. To pierwszy projekt outdoorowy, ale temat przestrzeni miejskiej jest mi bliski. W początkach drogi projektowej wspólnie z Krystianem Kowalskim, Pawłem Jasiewiczem i Marcinem Krygierem robiliśmy partyzancki, interwencyjny projekt, który polegał na wierceniu dziur w słupkach miejskich, bo nie było stojaków rowerowych. Piętnaście lat temu Warszawa była zdecydowanie mniej przyjazna cyklistom. Jakość przestrzeni się poprawia, ale też zaostrza się apetyt na ciekawe meble miejskie. Chcemy spędzać czas na dworze w przystosowanych do tego przestrzeniach publicznych.

bmw maja ganszyniec

Ławki wyposażono w skórzane uchwyty, pomocne przy przenoszeniu, gdy mebel jest częścią stoiska. Zdjęcie: materiały prasowe BMW

AD: Jak rozumie pani zrównoważone projektowanie?

Maja Ganszyniec: Najważniejsze, aby produkowane przez nas rzeczy były trwałe. Czasem zastanawiam się, czy w tych czasach wypada mówić o pięknie. Ale jednak, jeśli przedmiot nas zachwyca, zrobimy wszystko, żeby dać mu drugie życie. Trwałość materiałowa, a przy tym estetyczna, to podstawy dobrego projektowania. Tam, gdzie się da, szczególnie przy masowej produkcji, musimy włączać materiały z odzysku. Oczywiście stal i aluminium, ale też plastik. Systemy recyklingu odpadów, jakimi dziś dysponujemy, pozwalają z powodzeniem wykorzystywać pewną grupę tworzyw sztucznych. Możemy ich użyć drugi, trzeci i czwarty raz.

AD: Przy produkcji samochodów marka BMW wykorzystuje materiały wykonane częściowo ze zużytych sieci rybackich. Jaki jest najdziwniejszy materiał, z którego pani korzystała?

Maja Ganszyniec: Korzystamy z tkanin, które są wyprodukowane z odpadów, na przykład ze śmieci morskich. Najczęściej natomiast działamy albo w małej skali, czyli prawie rzemiosła, i wtedy sięgamy raczej po materiały naturalne, jak drewno. W skali masowej zastępujemy je tworzywem z recyklingu lub bambusem. To surowiec bardzo szybko odnawialny. Staram się stronić od wynalazków i popularnych materiałów, które nie mają przyszłości cyrkularnej, ale nie zawsze jest to możliwe. Powstają pomysły na to, jak wykorzystać na przykład stare banery reklamowe, można je przemielić i przerobić na coś nowego. Wydaje się, że to dobry sposób na zagospodarowanie odpadów, ale pamiętajmy, że dalej już nie będziemy w stanie ich przetworzyć.

Zobaczcie jakie możliwości zmian daje ekspozytor dla samochodów elektrycznych BMW zaprojektowany przez Maję Ganszyniec.


Czytaj więcej